Rozległe, puste przestrzenie, które porastają wysokie trawy. Jest to miejsce migracji, oraz wszelakiego rodzaju wędrówek zwierząt, więc można spotkać ich tu wręcz tysiące.
|
Błękitny kolor jej łusek wyraźnie odcinał się od piaskowo-brązowej barwy otoczenia. Jej łupem padła wysoka, wyschnięta trawa, którą zerwała pazurami, a ziemię w wielu miejscach całkiem rozkopała. Zostawiając za sobą pobojowisko ruszyła dalej.
z.t
|
Przemierzała powoli sawannę - w poszukiwaniu jedzenia. Wysoka trawa niestety, bądź stety, nie ukryła obecności stada lambeozaurów. Szła bokiem, tak żeby nie spłoszyć zwierzyny, która i tak nie uważała na swoje bezpieczeństwo. Stanęła w miejscu i wyprostowała się, aby zobaczyć swoje położenie względem ofiar. Na końcu stada stał widocznie mocno ranny osobnik, wlekący się za towarzyszami. Zaczęła szarżować w jego stronę - spłoszone zwierzęta rozbiegły się we wszystkie strony, a cel kulejąc biec przed siebie. Ranny Lambeozaur nie miał szans względem niej, więc gdy była już dość blisko, przyspieszyła i robiąc mały wyskok, wbiła długie i haczykowate zęby w kark ofiary, która zaraz po tym upadła na ziemię. Dobijając już do końca dinozaura, zaczęła posiłek, rozglądając się w różne strony, czy przypadkiem gdzieś w pobliżu nie czai się wróg.
|